Dno i wodorosty. Byłem spisany na straty, ludzie mówili nic już z niego nie będzie, stoczył się na samo dno, nigdy z tego nie wyjdzie, zdechnie pod płotem i nikt po nim nie zapłacze.

Alkoholik iluzjonista. Mówi się, że alkoholizm to taka choroba w której chory twierdzi że jest zdrowy. I o tym że jest alkoholikiem dowiaduje się na samym końcu, bo wszyscy dookoła już dawno o tym wiedzą.

Jakość nie ilość. Od początku swojego trzeźwienia słyszałem, że liczy się jakość a nie ilość. Że można mieć dużo lat nie picia a jakość trzeźwienia (zdrowienia) jest słabej jakości.

Jak zaczęłam swoje uzależnienie. Mam na imię Renata. W moim domu panował lęk i agresja. Jako dziecko musiałam jakoś przetrwać. Wyglądało to tak, że jadłam u koleżanki, spałam z otwartymi oczami i patrzyłam na wszystko. Czułam, że coś jest nie tak. Ja tu nie pasuję, jestem dziwna. 

Warsztaty sponsorowania. Mamy to. Grupa Pomocna Dłoń zorganizowała pierwsze warsztaty sponsorowania.

Mam na imię Andrzej i jestem alkoholikiem. Pierwszy raz ciężko było mi wypowiedzieć te słowa, choć wiedziałem, że mam problem i nie mogę sam przestać pić. Wstydziłem się tego, że piję, a mimo to nie potrafiłem się przełamać i zgłosić na terapię. Rybaki były ostatnim miejscem, w którym miałem się znaleźć. Modliłem się do Boga, żeby pomógł mi zerwać z piciem.

Wychowałam się w domu, w którym alkohol był rzadkim gościem, podawany okazjonalnie, w bardzo niewielkich ilościach, gdzie służył wyłącznie do wznoszenia szczególnych toastów, a jego odurzający wpływ na organizm, nigdy nie był widoczny na żadnym członku rodziny, ani na gościach.

Korzyści dla sponsora i podopiecznego podczas wspólnej pracy - praca zbiorowa członków grupy "Pomocna dłoń" w Łomży. Ponieważ alkoholicy piszą przeważnie sami postanowiliśmy napisać wspólny tekst. Wokół pracy sponsor-podopieczny krąży wiele nieprawdziwych informacji. Poniżej pokazujemy jakie korzyści mają sponsor i podopieczny. Bo to dwie strony mają korzyść ze wspólnej pracy. Kolejność przypadkowa.

Umowa na czas nieokreślony. Jakiś czas temu zawarłem z Bogiem przymierze. Umówiłem się z Nim, że będę żyć, żyć z całych sił, żyć tu i teraz. Umówiłem się z Bogiem, że nie będę żałować przeszłości i nie będę siebie za nią ganić.

Umowa na czas nieokreślony. Jakiś czas temu zawarłem z Bogiem przymierze. Umówiłem się z Nim, że będę żyć, żyć z całych sił, żyć tu i teraz. Umówiłem się z Bogiem, że nie będę żałować przeszłości i nie będę siebie za nią ganić.

Krok Ósmy. Teoretycznie zrobienie kroku 8 jest proste, wystarczy tylko kartka, długopis i do dzieła.

Często słyszałem: "a po co grzebać się w przeszłości?" To pytanie zadawali ludzie, którzy nie rozumieli, że nie można zacząć nowego życia bez posprzątania przeszłości. Krok 8 mówi jak i kiedy to zrobić.

Klucz do serca. Moje życie przypominało budowanie zamków na piasku do momentu w którym przychodziło alkoholowe tsunami i rujnowało wszystko.

Wymyśliłem dla siebie taką właśnie służbę: "siedzę pod przysłowiowym piecem i przyglądam się, jak ta nasza grupa pracuje i czy nie zbacza z obranej drogi".

Nie wiem. Nie wiem co przyniesie jutro, bo jutro może zdarzyć się wszystko a może nie zdarzyć się nic.

Motto: Skuteczność jest miarą prawdy. Jeśli nie jesteś w życiu skuteczny to znaczy, że prawda którą się posługujesz jest nieaktualna.Czy dziś jestem skuteczny?

Pierwszy mityng miałem w grudniu 1996 roku. Pełna sala, zgaszone światło, palące się świeczki. Mężczyźni i kilka kobiet przy stołach i pod ścianami. Rytuały jak w prawdziwej sekcie. Nic dziwnego, że AA w Polsce postrzegane jest jako sekta do dziś.

Podstawą powrotu do zdrowia jest praca ze sponsorem, pełnienie służby i mityng. Te trzy elementy do tej pory wymagały spotkań twarzą w twarz. Wszystko zmieniło się, kiedy rząd wydał zakaz zgromadzeń i opuszczania miejsca zamieszkania bez ważnego powodu. Działająca dobrze maszyna zatrzymała się.

Ukończyłam kilka szkoleń z zarządzania czasem.

Trudne pytanie. Nie dawno zadano mi pytanie: Przemek właściwie to dlaczego piłeś ???