O miłości, Sile Wyższej i odnalezieniu siebie

Obraz

Przyglądam się drugiemu i trzeciemu krokowi, próbuję ogarnąć swoim umysłem i sercem ducha, ich sens i treść. Słusznie zauważają autorzy, że "AA nie wymaga wiary, że kroki to jedynie sugestie". 

Co stoi na przeszkodzie w zrozumieniu II kroku? W wersji rozszerzonej zawarta jest odpowiedź. Ale już samo tłumaczenie co nam ma przywrócić Siła Większa, pozostawia dla każdego z nas otwarte pole, zarówno w definicji, ale i w indywidualnych potrzebach w różnych sferach naszego życia, na różnych jego poziomach. Przywrócić zdrowy rozsądek, zdrowie psychiczne. Jak myślicie? Na pewno zdania są podzielone.

Jedni mówią, że nie chodzi o rozsądek, ale o zdrowie psychiczne. Przychylam się do tego drugiego, bo z pewnością na poziomie umysłu, psychiki, zwłaszcza że doznałem uszczerbku, a ślady pozostaną, przynajmniej niektórym, do końca życia. Smutne, ale prawdziwe to stwierdzenie. Nasze, w tym moje zachowanie, w życiu, a i na mitingach dobitnie świadczą, co się z nami stało, jacy jesteśmy obecnie. Życie wśród ludzi, ich reakcje, postrzeganie naszych zachowań, powinno być lustrem, a nie krzywym zwierciadłem. Zadufanie i przekora - te słowa określają moją postawę, zamykają "bramę wiary", że siła większa od nas samych może coś zmienić.

Jakby nie patrzeć, to w moim (wówczas) położeniu życiowym, bardzo chciałem uwierzyć, że siła, czy większa, czy wyższa ode mnie może przywrócić mi zdrowie. Od siebie, jako Stanisław alkoholik dodałbym, że mnie najbardziej potrzeba było przywrócić sens życia. Przywrócić i nadać sensowi życia nowych wartości. Znaleźć motywację do życia, mimo złych doświadczeń i bolesnych przeżyć. Jak żyć, by na zgliszczach i popiołach życiowych znaleźć znów sens, cel, radość?

Co lub kto pozwoli mi wnieść się jak przysłowiowy Feniks? I jest odpowiedź - najprostsza i najtrudniejsza zarazem - to sens życiu i siłę nadaje miłość. Miłość do siebie i do bliźnich. Bez tego nie znajdę swego Boga. Każdy z nas musi się przyjrzeć sobie samemu, stanąć w prawdzie, zobaczyć siebie takim, jakim jestem i pokochać siebie, wybaczyć sobie i innym. Tylko miłość może to sprawić, jeśli ją znajdę w sobie. Źródłem, praprzyczyną wszystkich moich nieszczęść był, a czasem dalej jest brak miłości. A waszych? Jeśli nie dostaliśmy miłości to, co mam dać najbliższym? Co z pustego można nalać? Co dać? Czego tak naprawdę nie mam wykształconego w sobie, w sercu, w duszy? Brak miłości powoduje wszystkie dysfunkcje w człowieku.

Dla mnie Stanisława w definicji "Bóg" jest tą siłą i miłością. Bo miłość daje siłę i uskrzydla do działania tj. do życia. Miłość daje mi bezpieczeństwo i poczucie, że nie jestem sam, nie jestem samotny. To ktoś (a nie coś) do kogo mogę się zawsze zwrócić. O to przecież nam wszystkim chodzi i dlatego drugi i trzeci krok to jeden wielki krzyk o miłość. Odrębną sprawą jest, jak rozumiemy, czym jest miłość, z czym to się je. 

PS. Odnośnie do "zdrowego rozsądku. Przyjaciółka moja mówi, że "zdrowy rozsądek" może zastąpić prawie każdy stopień wykształcenia, ale żadne wykształcenie nie zastąpi zdrowego rozsądku". To, że inni są, w moim przekonaniu, problemem, a tak naprawdę to ja sam w sobie, dla siebie jestem największym problemem.


Opublikowano: 17.03.2024 r.

Najnowsze teksty
Ogłoszenia

Mityng spikerski (12 kwietnia 2024 r.)

Mityng spikerski (24 lutego 2024 r.)

Warsztaty tradycji w Hermanówce k. Białegostoku (24 lutego 2024 r.)

Wszystkie ogłoszenia

Zapraszamy na mityng

Grupa AA "Pomocna Dłoń"

środa, godz. 18.00

Łomża, ul. Wąska 93 (kościół pw. św. Andrzeja Boboli)

dom parafialny, sala na samej górze

Modlitwa o pogodę ducha

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.