Jak zaczęłam swoje uzależnienie. Mam na imię Renata. W moim domu panował lęk i agresja. Jako dziecko musiałam jakoś przetrwać. Wyglądało to tak, że jadłam u koleżanki, spałam z otwartymi oczami i patrzyłam na wszystko. Czułam, że coś jest nie tak. Ja tu nie pasuję, jestem dziwna.
Z upływem lat rosła agresja i nienawiść na to wszystko co dzieje się w moim domu. Czułam się podle. Żadnych wartości, żadnej normalności, w ogóle co to jest normalność, po co żyć w tym świecie kiedy nie mam obok siebie nikogo kto by mógł mnie wspierać. Kto by był blisko i mógł mnie nauczyć tak prostych rzeczy, które stwarzały mi trudności.
Kiedy tak długo jako dziecko dusiłam się w tych emocjach, w tym co spotykało mnie po drodze to wyłączyłam emocje. Nie chciałam ich czuć, nie chciałam żyć.
To wtedy popróbowałam tych wszelakich używek aby tylko ulżyć sobie w cierpieniu. Poczułam moc. Poczułam, że żyję. Uważałam, że to normalne. Przecież wszyscy dokoła tak robili, krzywdzili się nawzajem. Zaczęłam ratować matkę przed ojcem. Później wszystkie kobiety wokół, które nie radziły sobie z mężami. Ja byłam tylko dzieckiem a alkohol dał mi taką siłę, by na tamten czas przetrwać. Tłukłam dookoła wszystkich mężczyzn, w tym swojego ojca. Wiedziałam, że kobiety też nie były bez winy, lecz nikt nie ma prawa uderzyć człowieka. Nie umiałam żyć bez alkoholu przecież dawał mi taką moc a zarazem niszczył wszystko.
Teraz wiem że, to były moje projekcje. Wybaczyłam sobie, bo z tym miałam największy problem. Dziś stoję prosto, trzeźwo i uczę się każdego dnia coś nowego. Mam dużo zrozumienia dla innych ale przede wszystkim dla siebie. Bo jestem ważna.
Jestem trzeźwa i dumna z siebie, że tyle w życiu przeszłam i żyję. Nareszcie mogę żyć tak jak ja chcę: bez nienawiści i alkoholu, bez agresji, z ludźmi którzy mnie szanują. A jest ich wielu.
Grupa Pomocna Dłoń - dostałam ją i z każdym dniem jest coraz lepiej coraz jaśniej z szacunkiem i miłością do drugiego człowieka.
Renata - 14.09.2022
Opublikowano: 12.01.2022 r.