Ten cytat jest dla mnie bardzo ważny. Uczy mnie pokory i chroni przed zarozumialstwem.
Często od alkoholików słyszę, że mają już spore doświadczenie w trzeźwieniu bo trzeźwieją kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Oczywiście przez ten czas nie wytrzeźwieli. Dla mnie takie podejście (preferowane przez odwyk) to ucieczka przed odpowiedzialnością za swoje słowa i czyny. Człowiek chory lub wracający do zdrowia jest w centrum zainteresowania całej rodziny. Przynajmniej tak jest u mnie.
Pamiętam jak po raz pierwszy przestałem pić. Obchodzili się ze mną jak z jajkiem. To bardzo wygodna postawa. Nic nie muszę bo jestem chory. To "nic nie muszę" po raz pierwszy usłyszałem na mityngu od doświadczonych alkoholików: "w AA nic nie muszę". Również powtarzałem te bzdury.
Zmieniłem zdanie, gdy poznałem Program. Dziś muszę iść na mityng, muszę pomóc temu kto mnie prosi o pomoc, itd. To nie jest przymus zewnętrzny ale wewnętrzna potrzeba.
Anonimowi Alkoholicy napisali: nic tak nie umacnia naszej trzeźwości jak praca z innymi. Ci którzy ciągle trzeźwieją tej trzeźwości nie osiągnęli. To proste, prawda?
Doświadczeniem nazywają kilka lub kilkanaście lat niepicia. A co wynika z tego ich doświadczenia? Niech każdy odpowie sobie sam. Wystarczy iść na mityng.
Andrzej - 4.01.2023
Opublikowano: 04.01.2023 r.