Przemek - Moje naturalne środowisko

Moje naturalne środowisko. Od kilku już lat poruszam się w środowisku zwanym Wspólnota AA czyli Anonimowych Alkoholików. Dla ludzi, którzy są wewnątrz tej Wspólnoty często jest to kwestia życia i śmierci.

Ci którzy to zrozumieją, że Wspólnota dysponuje świetnym sposobem na inne życie niż dotychczas wiedli, nie mają wątpliwości czy jest to miejsce dla nich.

Jestem alkoholikiem - słowa, które padają na każdym mityngu mają służyć identyfikacji i wyrażeniu przynależności do AA.
Ale czy dla każdego bycie alkoholikiem oznacza to samo?? Tego nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem jak jest w rzeczywistości z bardzo prostego powodu, ponieważ nie poznam "każdego" alkoholika. Większość z alkoholików, którzy trafiają do Wspólnoty jest po Terapii lub w jej trakcie a to oznacza, że są już zdiagnozowani i mają wiedzę czym alkoholizm jest i jakie są jego skutki ( Wspólnota jak wiadomo nie diagnozuje i nie leczy z alkoholizmu a Tradycja trzecia mówi jasno, że jedynym warunkiem jest chęć zaprzestania picia a w szerszej wersji mówi o tym, że nie możemy odrzucić nikogo kto cierpi z powodu alkoholizmu, tak właśnie NIKOGO). Jako, że mogę i chcę dzielić się własnym doświadczeniem postanowiłem przyjrzeć się jak to było u mnie i jak ten proces akceptacji, że jestem alkoholikiem ewoluował.

Po różnych perypetiach życiowych w końcu trafiłem do "Poradni Odwykowej" jako, że nie był to mój główny cel życiowy to i tak jestem ogromnie wdzięczny, że tam trafiłem.

Etap 1 diagnoza - Panie Przemku jest pan alkoholikiem i to w ostatniej fazie choroby. Szok, niedowierzanie, bunt, wyparcie tego automatycznie i moja natychmiastowa odpowiedź "chyba Pani jest" - czego się można było spodziewać w moim organizmie krążyły jeszcze procenty.

Etap 2 terapia - Nadal z uporem maniaka trzymałem się swojej wersji, że alkoholikiem nie jestem. Fakt może piję więcej niż inni ale to jeszcze nie dowód na to, że jestem alkoholikiem. Jednak pokazali mi mechanizmy tej choroby i że jest to choroba również zakłamania: fachowo "iluzji i zaprzeczeń". Oczywiście mogę się mylić profesjonalistą nie jestem. A więc wiedziałem już, że jednak jestem alkoholikiem ale nadal nie przedstawiałem się tak ( wstyd, brak pogodzenia).

Etap 3 Wspólnota - Mały postęp, który nastąpił na mityngach był taki, że już zacząłem mówić " mam na imię Przemek i jestem alkoholikiem" ale chyba tylko dlatego, że bałem się że mnie wyproszą z mityngu bo to tylko mityng dla alkoholików. Tak czy inaczej byłem w końcu wśród takich samych ludzi jak ja. Szkoda, że od początku nie szukałem podobieństw tylko różnic. No cóż choroba się broniła długo. Chodzenie na mityngi pozwalało mi także utrzymać abstynencję, tylko nie wiem czemu mnie to nie cieszyło wcale.

Etap 4 trzeźwe dno - tak właśnie dno na którym znalazłem się nie pijąc i dobrze, że uderzyłem o nie mocno aż zabolało bo inaczej dalej tkwiłbym w czarnej dziurze użalając się nad sobą. Mówi się często, że alkoholicy skazani są na rozwój duchowy ale tylko wtedy, gdy tego rozwoju zapragną.

Etap 5 - Program 12 kroków: siła i nadzieja by zostać uzdrowionym z alkoholizmu tak właśnie UZDROWIONYM. Człowiek, który kieruje się zdrowym rozsądkiem nie walczy z faktami nie zmienia i nie kreuje nowej rzeczywistości. W Wielkiej Księdze znaleźć można zdanie, że musimy przekonać samych siebie, że jesteśmy alkoholikami nie ( Boga, księdza, terapeutę, lekarza, żonę, męża, ojca, matkę, sponsora) i wszystko jasne. Nigdy im się to w moim przypadku nie udało, jasne, że mogą w tym pomóc w mniejszym lub większym stopniu ale każdy sam na własnych doświadczeniach i przeżyciach musi to zrozumieć i poczuć.

Etap 6 - Teraźniejszość. Anonimowość to pokora w działaniu. Piękne prawda? Jestem alkoholikiem, żyję mi się inaczej. Moi bliscy (żona) twierdzi, że jestem dla niej zdrowym człowiekiem. Mówi swoim znajomym, że jestem alkoholikiem nie pijącym od kilku już lat a oni proszą bym im pomógł ( porozmawiał z synem, mężem itp.) Notorycznie łamie moją anonimowość (bez świadomości) a to oznacza, że już się mnie nie wstydzi i uważa, że jestem w stanie również pomóc innym zrobić pierwsze kroki ku trzeźwości. A ja sam rozumiem już słowa że zdrowienie zaczyna się w momencie, gdy jeden alkoholik mówi do drugiego. I dla mnie to dziś oznacza być alkoholikiem, trwać w trzeźwości i pomagać innym w jej osiągnięciu.

 


Opublikowano: 22.11.2019 r.

Ogłoszenia

Listopadowy mityng spikerski (14 listopada 2024 r.)

Październikowy mityng spikerski (12 października 2024 r.)

Zmiana rzecznika grupy (27 września 2024 r.)

Wszystkie ogłoszenia

Zapraszamy na mityng

Grupa AA "Pomocna Dłoń"

środa, godz. 18.00

Łomża, ul. Wąska 93 (kościół pw. św. Andrzeja Boboli)

dom parafialny, sala na samej górze

Modlitwa o pogodę ducha

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.