Jak dorosnąć będąc dorosłym? Myślę, że ten proces jest bardzo trudną drogą i nie może się wydarzyć dopóki nie staniemy ze sobą w prawdzie. Jest to trudne, ponieważ prawda zazwyczaj jest brudna, niewygodna, budzi wstyd, a żyjemy w świecie pełnym brokatu i filtrów.
Wielokrotnie próbowałam koloryzować moje życie, uśmiechać się wtedy gdy coś we mnie pękało, ale nie mogłam tego powiedzieć ani wyrażać, bo tak zostałam wychowana, żeby zawsze pokazywać dobre strony i wyrażać tylko pozytywne emocje.
Więc co robiłam z tymi negatywnymi i nieprzyjemnymi?
Oczywiście tłumiłam je w sobie. Skrupulatnie tworzyłam z nich cieniutki łańcuszek, który upychałam w najgłębszych odmętach mojej duszy tworząc coraz większy i skomplikowany supełek. A gdy nie mogłam już tego znieść chciałam zapomnieć, dlatego szukałam ukojenia i rozwiązania na dnie butelki. To dawało mi chwilowe zapomnienie. Ale ten węzeł wcale się nie rozwiązywał.
Więc jak go teraz rozplątać?
Nie da się tego zrobić szybko i bezmyślnie. Potrzeba (hmmm igły?) a raczej cierpliwości i zaangażowania, żeby każdą prawdę, w skupieniu, oczko po oczku wyplątywać z tych zawiłości emocji i wydarzeń. I to właśnie jest dla mnie dorosłość. (a te porównanie jest równie poplątane jak ten łańcuszek, ale tak to widzę ).
Czy jestem GOTOWA żeby się z tą prawdą zmierzyć?
Nie wiem. Ale wiem, że łatwiej jest nam stawać do swojej prawdy jak widzimy, że inni też stanęli ze sobą w prawdzie. Łatwiej jest mi zobaczyć tę nagą, brudną prawdę jak słyszę historię z którą mogę się utożsamić. Bo to nie są tylko historie o człowieku, to są historie o emocjach, o ranach, o krzywdach, o tym co było głęboko zakopane, o dotarciu do takiego punktu, który był osobistym dnem, którego nie dało się już pokolorować, zamalować albo "zabrokatować".
Aż w końcu są to historie o tym co się zmieniło, narodziło ponownie, o tym co dało szczęście. Właśnie dlatego w tych doświadczeniach którymi dzielą się inni alkoholicy, Wy, przyjaciele ze Wspólnoty, szukam podobieństw, bo one dają mi nadzieję, że będę znów szczęśliwym człowiekiem, że uleczę moje emocje i otworzę moje serce. Właśnie dlatego potrzebuję być na mityngach. Dlatego potrzebuję słuchać innych alkoholików. Właśnie dlatego poprosiłam o pomoc moją sponsorkę, bo ona jest dla mnie jak przewodniczka, która wzięła już w swoje ręce mapę w postaci Programu 12 kroków i przeszła tę drogę, poznała ją, i może mnie przez nią prowadzić. Czego z całego serca pragnę. A przecież łatwiej jest spytać o drogę niż kierować się na azymut, prawda?
Dziękuję że jesteście i dzielicie się tym co prawdziwe. Pogody ducha!
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom".
Albert Einstein
Opublikowano: 29.09.2022 r.