O postanowieniu nie będę pisał, bo wielu alkoholików o tym napisało. Poza tym postanowień w swoim życiu miałem tyle, że policzyć nie sposób. Chcę się skupić na powierzeniu życia Bogu.
Definicja słownikowa wyjaśnia znaczenie tego słowa, chociaż wielu alkoholików ma swoją własną interpretację, co słyszę cz esto na mityngach. Jak to powierzanie wygląda u mnie?
Kiedy uznałem, że nie jestem Bogiem i poszukałem siły większej ode mnie przyszedł czas na nazwanie tej siły i poddanie się jej woli. Dla mnie tą siłą jest Bóg - Istota doskonała.
Jeśli Bóg jest doskonały to znaczy, że wie więcej ode mnie i wie lepiej niż ja co i jak powinno być. Dał mnie wolną wolę abym mógł wybrać jedno rozwiązanie z wielu innych. Podjąć decyzję i pogodzić się z jej skutkami.
Początkowo targowałem się, gdy efekt nie był zadowalający. Z czasem ( trwało to długo) przyszło pogodzenie. Dziś nie mam pretensji do Boga, że moje życie wygląda zupełnie inaczej niż bym chciał, że niektóre sprawy nie układają się po mojej myśli.
Drogą do pogodzenia się było dziękowanie za to co mam. Pozbyłem się też roztrząsania problemów i ciągłe zadawanie pytania "dlaczego". Przyjmuję zdarzenia takie jakie są. Jeśli nie mam na nie wpływu pozostawiam wszystko tak jak jest i wtedy proszę o siłę do wytrwania w pokorze. Jeśli mam wpływ szukam rozwiązania i często znajduję je wśród członków AA. Korzystam też - jak mi się wydaje - a odzyskanego zdrowego rozsądku, np. jeśli chodzi o moje zdrowie pytam lekarza a nie drugiego aowca czy kolegi.
Z każdym rokiem jest coraz lepiej i wierzę w to, że kiedyś będzie dobrze czyli bez uraz i pretensji, ze znowu nie jest tak jakbym chciał. Wierzę, że życie zgodnie z Jego Wolą jest jedyną drogą dla mnie. Drogą do dobrego i godnego życia.
Opublikowano: 11.03.2022 r.