Andrzej - Buduję mój nowy dom a nie barak.

Na początek przypowieść:
Pewien stolarz po wielu latach pracy postanowił przejść na emeryturę.. Poinformował szefa o swoim planie porzucenia życia zawodowego i skupienia się na rodzinie.
Szef ubolewał nad tym, że straci tak dobrego pracownika i poprosił mężczyznę o wykonanie ostatniego zlecenia. Stolarz zgodził się wykończyć ostatni dom w swojej karierze.

Z czasem wyszło na jaw, że nie wkładał w ten projekt całego serca. Korzystał z materiałów słabej jakości, nie przykładał się i nie dbał o dokładność. Był to przykry sposób uwieńczenia udanej kariery.
Kiedy stolarz zakończył prace nad domem spotkał się z przełożonym, żeby ten mógł odebrać projekt. Po obowiązkowym obchodzie budynku niespodziewanie wręczył pracownikowi klucze.
- To Twój dom.- powiedział - mój prezent dla Ciebie na koniec owocnej współpracy.
Stolarz był w szoku. Gdy w końcu dotarło do niego, co się wydarzyło, posmutniał. Jeśli wiedziałby wcześniej, że wykańcza własny dom zrobiłby wszystko inaczej i przede wszystkim dokładnie.
Tak właśnie jest z nami samymi. Budujemy własne życie każdego dnia, często nie przykładając się do tego. Po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że musimy żyć w metaforycznym domu, który zbudowaliśmy. Jeśli moglibyśmy cofnąć czas, zrobilibyśmy to zupełnie inaczej.
Źródło: / źródło /

Kiedy wchodziłem w "dorosłość" dostałem od rodziców cały zestaw zasad i narzędzi jakimi powinienem był się posługiwać w życiu. Od uczciwości, solidności, zachowania przy stole do zwykłego mówienia "dziękuję" i "dzień dobry". W oparciu o te solidne podstawy miałem budować swój dom - innymi słowy swoje własne życie. I tak jak ten stolarz z przypowieści, zupełnie pomijałem te zasady jakie przekazali mi rodzice. Wszystko było na szybko i byle jak. Wieczna prowizorka - tak mogę nazwać swoje życie. Przyczyną tego był alkohol, który zbyt często gościł w moim życiu. Z czasem stał się domownikiem, bez którego nie wyobrażałem sobie dalszej egzystencji.
Uważałem, że na poważne sprawy mam jeszcze czas. Mijały lata a ja ciągle miałem czas.

Prowizorka skończyła się dwoma odwykami. Miałem szczęście, że wykorzystałem szansę jaką dostałem od losu, ... a może od Boga?

Dopiero wtedy zacząłem solidnie budować ten mój nowy dom. Spotkałem ludzi, którzy mi w tym pomogli. Mimo różnych przeciwności nie zniechęcałem się. Z doświadczenia innych wiedziałem, że to jedyna droga do szczęścia i uwolnienia się od nałogu. Dzięki pomocy innych alkoholików zbudowałem solidny fundament. Później kolejne elementy. Dziś już tylko zostały mi codzienne porządki i wprowadzanie innowacji.
Życie stało się ekscytujące a ten mój dom stał się ostoją spokoju, choć zdarzały się "przeciągi". Jednak wszyscy staraliśmy się przywrócić spokój. Przekonałem się, że raz dobrze wykonana praca przynosi korzyści przez kolejne lata. Nie muszę tracić czasu i nerwów na poprawki, uzupełnianie braków czy też kończenie tego co zacząłem.

Na terapii mówili mi, że jestem perfekcjonistą i że to jest wada. W życiu przekonałem się, że dobrze wykonana praca (perfekcyjne wykonanie na jakie mnie stać) po prostu mi się opłaci. Poza tym terapia to nie mój dom i nie moi przyjaciele "na budowie".

Zaufałem kilku alkoholikom i jednego z nich poprosiłem aby był "majstrem". Nie brałem się za tę pracę sam i jestem przekonany, że właśnie dzięki temu mam dobry i spokojny dom. Mój sponsor miał plan, jak to wszystko zrobić.
Dziś, wiele lat później, każdą pracę wykonuję najlepiej jak potrafię. Jeśli nie wiem to pytam innych. Koniec już z prowizorkami. Życie jest zbyt cenne i zbyt krótkie, aby ciągle mieszkać w rozpadającym się baraku i tracić czas na poprawki.


Opublikowano: 24.11.2019 r.

Ogłoszenia

Majowy mityng spikerski (9 maja 2024 r.)

Mityng spikerski (12 kwietnia 2024 r.)

Mityng spikerski (24 lutego 2024 r.)

Wszystkie ogłoszenia

Zapraszamy na mityng

Grupa AA "Pomocna Dłoń"

środa, godz. 18.00

Łomża, ul. Wąska 93 (kościół pw. św. Andrzeja Boboli)

dom parafialny, sala na samej górze

Modlitwa o pogodę ducha

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.