Swoje życie zacząłem od wprowadzenia nowych zasad. Podzieliłem swój świat na sprawy bardzo ważne, ważne i pozostałe. Okazało się, że mój świat jest prosty i to ja go komplikowałem żyjąc w chaosie i uporze przy swoim.
Okazało się, że spraw bardzo ważnych jest kilka. Spraw ważnych kilkanaście a ogromna większość to sprawy mało ważne.
Nagle zrozumiałem, że tak postępując nie nam "spraw na wczoraj". Wczoraj zrobiłem wszystko co mogłem więc wniosek jest prosty - to nie było na wczoraj. Może na dziś.
Korzystając z mądrości członków AA, a konkretnie mojego imiennika z naszej grupy, który powiedział:
jeśli ci się w życiu coś nie układa to znaczy, że na górze jeszcze się nie poukładało.
Dzięki temu nie upieram się przy swoim pomyśle. Za jakiś czas próbuję drugi raz i gdy znowu mój pomysł nie chce się zrealizować to nie podejmuję dalszych prób. Widocznie to nie dla mnie albo nie w tym czasie i czekam aż na "górze się poukłada". Dzięki temu zachowuję pogodę ducha.
Ten sposób postępowania nauczył mnie pokory i cierpliwości.
W kroku 3 powierzyłem swoje życie i wolę Bogu. Innymi słowy - niech się dzieje Twoja wola a nie moja.
W ten sam sposób podzieliłem ludzi. I dziś mam bardzo ważnych, ważnych i całą resztę.
Najwięcej czasu poświęcam ludziom bardzo ważnym i ważnym, gdyż są oni obecni w moim życiu. Z pozostałymi spotykam się sporadycznie bo nie jestem z nimi tak emocjonalnie i uczuciowo związany.
Dziś moje życie jest dobre. Ludzie obecni w moim życiu wypełniają cały mój czas. Oczywiście pozostawiam też czas dla siebie. Przeważnie jest to późny wieczór.
Doznaję miłości i spokoju jakich wcześniej nie miałem. Rodzą się nowe uczucia i emocje, których nawet nie potrafię nazwać. To jest dziś mój świat - uporządkowany według nowych wartości - a w zasadzie starych które przekazali mi rodzice.
Program 12 Kroków to dziś mój sposób na życie. Nie muszę już poszukiwać innych rozwiązań, bo te zawarte w 12 krokach doskonale się sprawdzają.
Nie szukam też woli Boga wobec mnie bo ją znam. To 10 przykazań. Wcześniej chciałem znać swoją przyszłość i uważałem, że to jest poszukiwanie tej boskiej woli.
Mam proste czarno-białe zasady. Moje wady, z których czasami korzystam, sprawiają, że mój świat jest kolorowy. Kłopoty jakie mnie spotykają przeważnie są sumą moich nieprzemyślanych decyzji, mojego pokręconego myślenia itp.
Dziękuję Bogu za każdy dzień chociaż nie wiem, co mnie spotka. Otwieram oczy i mówię tak jak mój kolejny przyjaciel "Dzień dobry Panie Boże". Jeśli mówię dzień dobry to z pewnością taki będzie. Jak na razie się to sprawdza.
Oczywiście w miarę poznawania Programu uporządkowałem swoją przeszłość. Pogodziłem się z nią i z tym jaki wtedy byłem. Dziś już taki nie jestem więc nie rozgrzebuję przeszłości.
To też daje mi spokój a przede wszystkim spokojny sen.
Tak, to była trudna praca. Czasami wyzwalała takie emocje z którymi nie potrafiłem sobie poradzić. Znalazłem na to sposób - to pisanie, które mnie uspokaja oraz telefony do ludzi którym ufam.
Życie w zgodzie z zasadami, które nie krzywdzą innych, jest piękne. Nareszcie czuję się wartościowym człowiekiem.
Andrzej - 28.10.2022
Opublikowano: 28.10.2022 r.