Trzeci rok bez alkoholu. Mija kolejny rok, kolejna rocznica i jest to dobry moment do podsumowania swojej trzeźwości. Kończąc pisać program miałem napisać wizje dalszego życia i jedną z rzeczy, którą chciałem robić w życiu to pomagać innym alkoholikom , dzielić się z nimi swoją wiedza i doświadczeniem.
Mija kolejny rok, kolejna rocznica i jest to dobry moment do podsumowania swojej trzeźwości. Kończąc pisać program miałem napisać wizje dalszego życia i jedną z rzeczy, którą chciałem robić w życiu to pomagać innym alkoholikom , dzielić się z nimi swoją wiedza i doświadczeniem.
Mój sponsor często mi powtarzał uważaj o co prosisz Boga, bo jeszcze się spełni i co wtedy zrobisz? Na początku stycznia 2014 roku zaraz po mityngu podszedł do mnie inny alkoholik i poprosił mnie żebym przeprowadził go przez program 12 kroków, czyli krótko mówiąc, żebym został jego sponsorem. Szczerze mówiąc to bardzo się ucieszyłem, że wybrał właśnie mnie i że to mi zaufał...
Kilka dni później inny człowiek poprosił mnie o to samo i tu już lekko się zdziwiłem, dwóch w jednym czasie prosi mnie o sponsorowanie?
Realizując program i poznając go coraz bardziej, zrozumiałem jedną bardzo ważną rzecz, że ja już nie trzeźwieje tylko dla samego siebie, że w momencie gdy otrzymałem dar trzeźwości to również po to , żeby dzielić się nią z innymi ludźmi, że program nie jest po to, żeby być lepszym od innych, lecz po to żeby być lepszym dla innych.
Niestety temu drugiemu musiałem odmówić, gdyż uznałem że na początek tylko jednemu będę mógł poświęcić swój czas, że to nie chodzi o to, żeby mieć kilku podopiecznych. Oczywiście wyjaśniłem mu dlaczego taka jest moja decyzja i nie pozostawiłem go bez pomocy. Powiedziałem mu, że mój sponsor na pewno się zgodzi mu pomóc i żeby zgłosił się do niego. Tak też uczynił i taką pomoc otrzymał. Dziś pracują już kilka miesięcy.
Często słyszałem, że pomagając innym pomagasz sobie, że darmo dostałeś to darmo oddaj , że nic tak nie umacnia trzeźwości jak praca z innymi alkoholikami. Nie bardzo rozumiałem te słowa, bo niby w czym i jak miało mi to pomóc?
Na początku byłem pełen lęku i obaw czy sobie poradzę, czy będę dobrym sponsorem, czy sprostam temu zadaniu. Ale przecież wiedziałem na czym to polega. Wiedziałem co jest istotą pracy nad programem. To wszystko przecież dostałem od swojego sponsora i miałem po prostu to przekazać, przeprowadzić podopiecznego przez duchowy program 12 kroków, tak jak ja zostałem przeprowadzony.
Zostało tylko dopracować szczegóły to znaczy gdzie będziemy się spotykać i jak często. I tu znów zwróciłem się do swojego sponsora czy moglibyśmy spotykać się przed mityngiem w Stowarzyszeniu Zdrowie i Trzeźwość. Odpowiedział mi że tak, że nie ma żadnego problemu.
Na pierwszym spotkaniu ustaliliśmy zasady naszej współprac: że między podopiecznym a sponsorem ma być program, że to nie będą spotkania towarzyskie tylko konkretne zadania i sugestie, które on MUSI zrobić i wykonać, jeżeli chce zmienić siebie i swoje życie.
A mnie w czym to pomogło ? Jak umocniło to moją trzeźwość ?
A choćby w tym, że byłem i nadal jestem naocznym świadkiem zmian, które dokonują się w jego życiu. Widziałem na własne oczy, jak ze spotkania na spotkanie wraca do niego radość, chęć życia. Jak buduje się jego nowy świat wartości. Jak dostrzega siłę Wspólnoty, siłę programu i czerpie z tej siły, gdyż wie, że nie jest sam ze swoimi problemami , że zawsze ma wsparcie i pomoc. Program zadziałał nie tylko na mnie, ale i na drugiego człowieka. Widziałem to przy każdym spotkaniu. To dzięki niemu mogę sam jeszcze raz przejść przez program i wzmocnić się duchowo. Uczę się od niego samodyscypliny, tolerancji, pokory i cierpliwości.Bóg wie co jest dla mnie dobre i wiedział też tym razem jakiego podopiecznego postawić na mojej drodze, żeby właśnie poprzez niego umacniać się w trzeźwości.
Kolejną ważną dla mnie rzeczą jest też to, że chodzę na mityngi NA. Dlaczego? Przecież nie jestem uzależniony od narkotyków. Słyszałem takie pytania a to jest bardzo proste, gdyż na tych mityngach jest mnóstwo alkoholików, którzy trafiają na nie podczas terapii i nie mają pojęcia, że jest wspólnota Anonimowych Alkoholików. Wspólnota nie zabrania współpracować i innymi ja tam nie jestem jako jakiś wysłannik Wspólnoty, ani jako żaden jej przedstawiciel. Jestem tam w myśl i zgodnie z 12 krokiem, zresztą dokładnie mówi o tym Deklaracja Odpowiedzialności:
JESTEM ODPOWIEDZIALNY.
Gdy ktokolwiek, gdziekolwiek, potrzebuje pomocy
chcę, aby napotkał wyciągniętą ku niemu
pomocną dłoń AA
I za to
JESTEM ODPOWIEDZIALNY
Na ostatnim mityngu, na swojej grupie macierzystej uświadomiłem sobie, że jest na nim mój sponsor, jest mój podopieczny i jest podopieczny mojego podopiecznego. Są też inni sponsorzy i są ich podopieczni, że coraz więcej alkoholików chce poznawać i wdrażać duchowy a nie religijny program 12 kroków. Poczułem ogromną radość i satysfakcję, że tak się dzieje na naszej grupie, że coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć słowa, które są zawarte w Wielkiej Księdze:
"rzadko się zdarza by doznał niepowodzenia ktoś, kto postępuje zgodnie z naszym programem"
oraz "a oto kroki, które sami stawiamy i które są proponowanym przez nas programem zdrowienia"
Opublikowano: 24.01.2015 r.