Przemek - 4 lata bez alkoholu

Cztery lata. Mija kolejny rok i kolejna rocznica. Przez niektórych w AA mówienie o ilości trzeźwych lat uważane jest za pokazywanie swojej pychy i wielkości.

Nie wiem nie znam się, dyskutować nie będę ale dla mnie osobiście 19 stycznia 2012 roku jest pierwszym dniem całej reszty mojego nowego życia i w ten sposób pragnę okazać wdzięczność wszystkim ludziom, którzy się do tego przyczynili. Ludziom którzy podali mi swoją pomocną dłoń i poświęcili mi swój czas. Dla mnie jest to również czas podsumowań i przyjrzenie się jakie zmiany dokonały się w moim życiu. Hasło, które usłyszałem na jednym z pierwszych mitingów ( NIE PIJ TYLKO DZIŚ ) stało się moim mottem i każdy dzień zaczynałem od powtarzania go sobie. Z czasem zauważyłem, że dni zamieniają sie w tygodnie, tygodnie w miesiące a miesiące w lata.

W lutym z moimi przyjaciółmi z naszej grupy pojechaliśmy dać świadectwo do Celestynowa. To było niezapomniane przeżycie, ale nie ukrywam kosztowało mnie to sporo lęku, gdyż to było moje pierwsze świadectwo dawane w kościele. Jak często powtarza mój przyjaciel, w życiu każdego człowieka przychodzi taka chwila, kiedy trzeba dać świadectwo o sobie.

W marcu kończyłem pracę ze swoim pierwszym podopiecznym to był dla mnie bardzo dobry czas. Przekazując mu to, co sam otrzymałem od swojego sponsora czyli istotę programu 12 kroków, sam umacniałem się w trzeźwości mogąc jeszcze raz przejść przez ten program i wzmocnić się duchowo. Dziś mój podopieczny ma swoich podopiecznych i sam przekazuje im to co dostał. Nawiasem mówiąc ten program działa, gdy ja działam. Wtedy trzeźwość rodzi trzeźwość.
Systematyczność spotkań z moim podopiecznym zrodziła duchową więź między nami. Po zakończeniu pisania programu przez niego już nie mieliśmy spotykać się co tydzień tylko raz na jakiś czas, gdyż uznaliśmy, że jest to niezbędne dla dalszego rozwoju.
Zauważyłem, że brakuje mi tych naszych cotygodniowych spotkań i jak dużo wnoszą do mojego życia. Siedząc na mityngu zacząłem pytać się Boga co dalej ?? Że chciałbym dalej pracować z drugim alkoholikiem i przekazywać mu to dobro jakim jest program 12 kroków. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać. Zaraz po zakończonym mityngu podszedł do mnie człowiek i poprosił mnie o pomoc - bym został jego sponsorem i pomógł mu zrozumieć i wdrożyć w życie program. I tu po raz kolejny sprawdziły się słowa mojego sponsora, który zawsze mi powtarzał ...PAMIĘTAJ O CO TY PANA BOGA PROSISZ ......
Ucieszyłem się bardzo i bez wahania zgodziłem się mu pomóc. Nie było już we mnie lęku, jaki towarzyszył mi za pierwszym razem, gdy znalazłem się w takiej sytuacji. Po prostu wiem, że muszę oddawać to, co sam kiedyś otrzymałem ? i to zupełnie za darmo.

W maju nasza grupa dołączyła do prowadzenia mityngów w Ośrodku Terapii i Uzależnień. I ze wstydem muszę przyznać, że na początku byłem sceptycznie do tego nastawiony. Jeszcze nie wiedziałem w czym i jak te mityngi mają mi pomóc. A tymczasem już pierwsze spotkanie pokazało mi, jak wielką wartością mogą być w moim trzeźwieniu. Zaangażowało się w to sporo osób z grupy i przez trzy miesiące systematycznie dawaliśmy nadzieję ludziom z Ośrodka - że można, że warto, że jest sposób i jest rozwiązanie, i każdy ma szansę zmienić swoje życie.
Dla mnie osobiście był to czas refleksji, przemyśleń i dzielenia się swoim doświadczeniem. Nie ukrywam, że było mi miło, kiedy ludzie mówili, że czekali na nas cały tydzień. Gdy podchodzili i dziękowali za to, że jesteśmy.
A kiedyś ludzie nie zawsze cieszyli się na mój widok i stronili od mojej osoby. Jak niewiele trzeba zrobić, aby wszystko się zmieniło - wystarczy dać siebie, okazać zainteresowanie i poświęcić trochę czasu.
Prawo przyczyny i skutku - co dajesz to do ciebie wraca. Czasem jestem Zdumiony, gdy stosuje to prawo w swoim życiu, gdyż dostaje o wiele więcej niż mogę sobie wyobrazić. Program 12 kroków pokazał mi, że mam być nie lepszy od innych a lepszy dla innych. I utwierdza mnie to w tym, że dokonałem słusznego wyboru przyjmując program 12 kroków jako sposób na godne i bardziej wartościowe życie.

Wraz ze swoja rodziną brałem udział w kilku projektach organizowanych przez Stowarzyszenie Zdrowie i Trzeźwość. W czerwcu była to wycieczka rowerowa doliną Narwi - dla mnie wielka frajda, gdyż jestem zapalonym cyklistą i uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu a tu mogłem go jeszcze spędzić w gronie przyjaznych mi ludzi.

W sierpniu był trzydniowy wyjazd na południe Polski do Wieliczki, nad Morskie Oko i Krakowa. Jeżeli miałbym opisać to w dwóch słowach to było to: MEGA PRZEŻYĆIE. Byłem pod ogromnym wrażeniem kopalni soli w Wieliczce i tego co tam zobaczyłem. Wyprawa nad Morskie Oko i ponad trzy godzinna droga pod górę nie miała żadnego znaczenia, gdy byłem u celu. Piękne widoki, szczyty gór, ogromna satysfakcja i wdzięczność, że mogę to wszystko oglądać i podziwiać.
Trzeciego dnia zaplanowane było zwiedzanie Krakowa. Barbakan, Brama Floriańska, Wawel i podziemia pod Starym Rynkiem. Nasza pani Przewodnik z zamiłowaniem i pasją opowiadała historię miasta. Słuchałem jak zaczarowany i czułem jak przenoszę się w czasie.
Pod koniec sierpnia organizowane było dwu dniowe VII Forum Trzeźwości i piknik rodzinny. Było wiele atrakcji dla dzieci i dla dorosłych. A ja po raz kolejny mogłem spędzić czas z bliskimi i przyjaciółmi.

W tym roku byłem też na dwóch przyjęciach weselnych w lipcu i październiku. Za pierwszym razem miałem trochę obaw, gdyż jakby nie było jest to miejsce niebezpieczne dla mnie z wiadomych powodów, wiele pokus bo alkohol leje się strumieniami. Ale...
Jeżeli masz ważny powód, by iść w miejsce gdzie jest alkohol, to idź, tylko pamiętaj po co tam idziesz. Cytat ten pochodzi z książki Anonimowi Alkoholicy zwanej Wielką Księgą . I za pierwszym i drugim razem taki powód miałem. Przede wszystkim, żeby się dobrze bawić, potańczyć i spędzić czas z bliskimi.
Przestałem walczyć z kimkolwiek i czymkolwiek przede wszystkim z alkoholem ale do porażki przyznałem sie już dawno temu i uznałem wyższość jego nade mną i już nie uciekam przed nim. Nauczyłem się bawić i weselić, kiedy nadarza się ku temu okazja w gronie rodziny, przyjaciół i znajomych.

Pod koniec października kolejny człowiek poprosił mnie o to, bym został jego sponsorem i pomógł mu zrozumieć i wdrożyć program 12 kroków. Zgodziłem się, gdyż wiem, że nie powinienem pozbawiać nikogo szansy na zmianę swojego życia, jeżeli wyraża chęć i gotowość do tego. A program jest na to świetnym rozwiązaniem i zasady, które w nim są doskonale się sprawdzają. Zawsze na początku mówię swoim podopiecznym, by odłożyli swoje uprzedzenia i z pokorą przyjmowali zasady zawarte w programie 12 kroków. By kierowali się uczciwością i swoim sercem.
Jeżeli chcą tego co posiadają inni to MUSZĄ zrobić to samo - bez stawiania własnych warunków. Kroki jakie należy wykonać są bezwzględne i jasno precyzują co trzeba zrobić. Ale jak mówi mój sponsor to nie jest program dla wszystkich, jest dla tych, którzy chcą go uczciwie realizować i trudno się z tym nie zgodzić, gdyż wielu ludzi wybiera tę trudniejszą drogę. Mają do tego prawo tylko dlaczego dziwią się, że w ich życiu się nie układa ?
A dlatego, że program jest programem działania a nie gadania i jeżeli się go przyjmie w całości to później pozostaje tylko miłość i służba jak mówił Dr Bob.

Ważne zmiany dokonały się też na naszej grupie. Po pierwsze wszystkie mityngi są otwarte i każdy może na nich być, ponieważ nie mamy nic do ukrycia. Zrezygnowaliśmy z rożnego rodzaju zakazów i nakazów, gdzie najważniejszy jest program a nie różnego rodzaju gadżety. Mówimy jak wdrażamy program w życie i jak stosujemy go we wszystkich poczynaniach. Zainteresowanie takim mityngiem jest coraz większe i przychodzi coraz więcej ludzi a co najważniejsze zostają. Ja czasem siedzę sobie i słucham ludzi i cieszę się, że jestem malutką częścią tej ogromnej Wspólnoty.

Program, Siła Wyższa, Siła Większa, Mityng, Tradycje, Sponsor, Podopieczni, Literatura, Służba to wszystko sprawiło i sprawia, że dziś nie myli mi się szczęście z przyjemnością , że potrafię czuć i okazywać wdzięczność. Ta dobra zmiana jakiej dokonałem - zamieniając alkohol na inne rzeczy , których jest coraz więcej w moim życiu to wartości, którymi DZIŚ ŻYJĘ. Bo mówić o wartościach a żyć nimi to dwie rożne rzeczy, teraz mam tego świadomość. Mam też świadomość kim jestem, jaki jestem i po co jestem - i to jest moje Przebudzenie Duchowe.
Mam tylko jedno postanowienie - kontynuować to wszystko i pielęgnować, by do mojego życia znów nie powrócił chaos, zamęt, ból, łzy i cierpienie. Już nie chcę budzić tego Smoka, który jest uśpiony we mnie, bo wiem że jeżeli go obudzę to znów będzie siał spustoszenie i zniszczy wszystko, co udało mi sie przez te cztery lata zbudować. To ja jestem odpowiedzialny za swoją trzeźwość ale potrzebuję siły, którą czerpię od Boga i ludzi. Mocno wierzę w to, że nie pozwolą mi upaść, jeżeli tylko będę kroczył właściwą drogą.
Podsumowując ten rok z przyjemnością stwierdzam, że był to owocny czas w przeżycia duchowe i utwierdza mnie to tylko w tym, że warto kroczyć trzeźwą drogą bez zniewolenia i strachu. A to wszystko jest napisane w 12 obietnicach AA, że:
Już w połowie drogi zadziwią nas osiągnięte rezultaty. Poznamy nową wolność i nowe szczęście"
czego wszystkim z całego serca życzę.

 


Opublikowano: 21.01.2016 r.

Ogłoszenia

Majowy mityng spikerski (9 maja 2024 r.)

Mityng spikerski (12 kwietnia 2024 r.)

Mityng spikerski (24 lutego 2024 r.)

Wszystkie ogłoszenia

Zapraszamy na mityng

Grupa AA "Pomocna Dłoń"

środa, godz. 18.00

Łomża, ul. Wąska 93 (kościół pw. św. Andrzeja Boboli)

dom parafialny, sala na samej górze

Modlitwa o pogodę ducha

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić
Odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.