Na początku trzeźwej drogi długa, kilkuletnia abstynencja, była czymś niewyobrażalnym. Jak można nie pić przez kilka lub kilkanaście lat?
Dziś i ja jestem w tej grupie.
Przez te lata dostosowywałem się do nowych zasad. Szukałem swojego miejsca w świecie abstynentów.
Dzięki zasadom jakie wyniosłem z domu i pomocy innych trzeźwych alkoholików odnalazłem się w trzeźwości.
Zmieniło się też moje nastawienie do ludzi, do Wspólnoty AA, do tego co mnie spotyka w życiu.
Każdy dzień jest dobry. Czasami zdarzają się dni smutne. Innym razem radosne. Przeżywam każdy z nich prawdziwie. Nie udaję, że coś mnie smuci albo cieszy.
Życie w zgodzie z sobą daje spokój, który nazywam pogodą ducha.
Ustabilizowało się grono moich znajomych. Sytuacja w rodzinie. Moje życie osobiste. To wszystko sprawia, że nie mam już powodów do narzekania, co wcześniej często się zdarzało.
Smucą mnie niektóre zmiany we Wspólnocie. Jednak Wspólnota AA to żywy organizm i podlega różnym przeobrażeniom.
Pozytywną zmianą jest to, że coraz więcej osób przestaje pić i nie przydarzają im się tak zwane wpadki. W początkach mojej trzeźwości to były wyjątki. Większość z nas zaczynało trzeźwe życie kilka razy. Ja dopiero za drugim razem i dziękuję Bogu i ludziom, że ten czas ciągle trwa.
Niezmiernie cieszy mnie działalność naszej grupy. Atmosfera która na niej panuje. I ci uśmiechnięci ludzi, którzy przychodzą w każdą środę.
Niestety na niższych poziomach naszej piramidy dzieją się niedobre rzeczy. Teraz przyjmuję to ze spokojem ale wcześniej targały mną same nieprzyjemne emocje.
Do Wspólnoty przychodzą różni ludzi i na dodatek w różnym celu. Przynoszą ze sobą swoje przyzwyczajenia, przekonania i różne doświadczenia życiowe. Przez lata trzymają się dawnych zasad i tacy ludzie nie są z "mojej bajki". Poza spotkaniami na mityngu nie ma ich w moim życiu.
Często słyszę, że czas abstynencji nie ma znaczenia. Naprawdę?
Człowiek który nie pije miesiąc nie różni się od tego który nie pije np. 10 lat?
Mam inne zdanie na ten temat.
Co drugiemu alkoholikowi można przekazać po miesiącu abstynencji? Co drugiemu alkoholikowi może przekazać człowiek, który ciągle zapija?
To prawda, że doświadczenie jednego miesiąca trzeźwości jest ważne. Na początku dla mnie to też był długi czas. A co przekazywałem innym po miesiącu niepicia? Przeważnie narzekałem na to swoje trzeźwe życie. Wszystko było trudne i nie godziłem się na zmiany, które mi proponowano. Dobrze mi było z moimi zasadami, jednak innym niekoniecznie.
Zmiany następowały powoli a mimo to wywoływały mnóstwo różnych emocji. Godzenie się z tym, czego nie mogę zmienić było najtrudniejsze.
Czas i dobrzy ludzie jakich spotykałem przyczyniły się do trwałych zmian.
Dzięki Programowi 12 Kroków i człowiekowi który mi go przekazał, zmieniło się moje wnętrze, moje postrzeganie świata i ludzi a także moje podejście do tego co mnie spotyka.
To cudowne przeobrażenie obserwuję u członków naszej grupy. Wielu z nich - zarówno mężczyzn jak i kobiet - przechodzi te dobre zmiany.
Trzymanie się głównego celu - niesienia posłania AA innym alkoholikom - umacnia też moją trzeźwość.
Dziś mam dobre życie.
Andrzej 9 maja 2023
Opublikowano: 09.05.2023 r.